Wielu ludzi zadaje nam pytanie „ale po co komu sesja sensualna dla pary?”. A my Wam odpowiemy tak-taka sesja to jest zwykle niesamowita przygoda, takie przeżycie i doświadczenie… właściwie nie wszystkich stać na taką odwagę. Jest to też mega zabawa i uwaga – „czas” tylko dla Was. Odkładamy telefony, biznesy i resztę obowiązków na bok. Jesteśmy tylko Wy i my. I tworzymy Wam pamiątkę na lata, ale to już niejednokrotnie pisałyśmy.
Sesje sensualne, które wykonujemy mają się opierać na emocjach i Waszych uczuciach. Zresztą taką maksymą staramy się kierować, przy każdego rodzaju sesji. Wtedy wychodzą naprawdę magiczne ujęcia. To Wy i my – razem, za pomocą kadrów staramy się opowiedzieć pewną historię. Każdy z nas ma swoją własną, a na sesjach pojawiają się zupełnie nowe odczucia. Czasem się przebieramy, zmieniamy motyw przewodni i tych historii jest kilka.
A tak z bardziej prozaicznych powodów, by sprawić sobie taką sesję-fotki nadadzą się na nową tapetę w telefonie, ale możecie wydrukować sobie ogromny obraz i powiesić w sypialni. My mam taki w salonie i nieskromnie powiemy-każdy podziwia! Jedno jest pewne każdy z Was ma swój własny powód, by zrobić sobie takie właśnie zdjęcia.
Gdzie wykonujemy takie sesje? Jedną z opcji jest nasze domowe studio w Knurowie. Możemy też wynająć jakiś przytulny apartament. Sesja, którą za chwilkę będziecie mogli podziwiać, była realizowana w jednym z Katowickich apartamentów właśnie. Inną opcją są Wasze mieszkanka, domy. To są Wasze miejsca na świecie-to tutaj czujecie się najswobodniej, nie rozprasza Was zupełnie nic. I do takiego wyboru właśnie będziemy Was najbardziej zachęcać. Kolejną opcją jest plener, wybierzmy się na romantyczny spacer, może wspólny piknik, wyprawa na karuzele. Wiecie, co nas ogranicza? Wyobraźnia
Dziś z okazji Walentynek możecie podarować sobie piękną sensualną sesję – to będzie niesamowity prezent, gwarantujemy, że będziecie wracać do tych ujęć z sentymentem.
Ola i Artur odpowiedzieli na nasze ogłoszenie na Instagramie, dlatego zachęcamy Was do obserwowania, dzieje się tam, sporo! Ola już niejednokrotnie występowała przed naszym obiektywem podczas indywidualnych sesji portretowych. Nie ukrywam, że fotografia nas połączyła i na ten moment śmiało mogę powiedzieć, że to coś więcej niż relacja fotograf-modelka. Skoro te sesje kończą się kilkugodzinną kawką… Artur, o tym Panu słyszałyśmy głównie z opowieści. Wyidealizowany obraz mężczyzny w jej ustach, myślałam sobie kurde, ale się dziewczyna zakochała-no klapki na oczach! Aż w końcu, miałam okazję go poznać. Faktycznie to, w jaki sposób do siebie mówią, jak się rozśmieszają… A wszystko to owiane romantycznym dotykiem, szeptem… W dodatku to tak ambitni młodzi ludzie, z wartościami i zasadami. W dzisiejszych czasach zupełnie nowa bajka. Może troszkę odrealnieni i wyidealizowani, a może też mamy klapki na oczach, gdy na nich patrzymy?
Pora przejść od słów do zdjęć. Zapraszamy.