Date

Tylko wariaci są coś warci – Ślub i wesele Elizy i Szymona

Elizka odnalazła nas po oznaczeniach na Insta, całkiem przypadkiem… i jak to później napisała “chciałam polubić absolutnie każde zdjęcie!!” W tym momencie już wiedziałyśmy, że to są nasi ludzie. Takie rzeczy czuje się od pierwszej wymiany słów. Czy my przypadkiem nie przyciągamy tak samo zakręcone osóbki, jak my? Możliwe. Oferta wysłana i mamy to-pełna zgodność. Możemy umawiać się na podpisanie umowy. Odbyło się ono w formie online, gdyż nasza para mieszka w Anglii. Po spotkaniu byłyśmy totalnie zachwycone! Wyobraźnia buzowała nam od pomysłów. Czułyśmy, że z takimi ludźmi to możemy góry przenosić! Naładowaliśmy się pozytywnym vibem, naprawdę niesamowite uczucie, a to było tylko jedno połączenie na skajpaju. Ślub odbył się 11 września. Tydzień wcześniej Eliza i Szymon byli już w Polsce, więc nie mogliśmy się obyć bez wspólnej kawki w naszym studio. Gadka się kleiła – jeszcze bardziej. Opwiedzieli nam, jak ma wyglądać ten wymarzony dzień… oczyma wyobraźni to my już tuptałyśmy za nimi krok w krok z aparatami na szyjce.Zapowiadało się naprawdę “grube” wesele, sporo gości – wielu przyjezdnych. Jak później się okazało – młodzi, szaleni i nie do zdarcia na parkiecie, ale powracając do przygotowań.

Przygotowania w królewskim stylu.

Przygotowania Pary Młodej odbywały się w hotelu Gospoda u Wrochema, gdzie panował iście zamkowy klimat. Eliza miała przygotowane 2 suknie-obydwie nas oczarowały, a jak się później okazało, wcale nie były z salonów ślubnych! Jedna z nich została zakupiona przez internet, a druga w sklepie z sukienkami na studniówkę… Szok i niedowierzanie! Eliza odważyła się na buduarowe przygotowania w bieliźnie. Przygotowania mogą przybrać sensualny wydźwięk. Jeśli jesteś otwartą Panią Młodą i od dawna marzyłaś o kobiecych ujęciach, ten rodzaj fotografii będzie idealny również dla Ciebie. Poza fotografią ślubną tworzymy także bieliźniane sesje kobiece, możesz być pewna, że będziesz w najlepszych rękach, zupełnie tak jak przepiękna Eliza. Szymon – szyk, klasa i do tego piękny butelkowy zielony garnitur, zakupiony tydzień przed weselem. No bo po co się spinać… opakowani byli i tak najpiękniej, a tych emocji, uczuć i iskierek w oku nie kupisz za żadną cenę. Wszystko pasowało do siebie idealnie. Przed uroczystością kościelną zdążyłyśmy nawet strzelić szybką, intymną sesję w hotelowym pokoju.

Wzruszające zaślubiny w Parafii św. Marcina w Tarnowskich Górach.

Parafia św. Marcina w Tarnowskich Górach – niewielki, ceglasty kościółek. Jego wnętrze było jasne, zdobiły go ogromne witraże i liczne malunki. Nasza Pani Młoda postanowiła, że do ołtarza poprowadzi ją jej przyjaciel. Szymon niecierpliwie czekał na nią pod ołtarzem. Odczuwałyśmy z nimi te emocje. Były łzy, uśmiech, szczęście. Same w pewnej chwili miałyśmy zaszklone oczy.

Do tańca i do różańca – wesele w Gospodzie u Wrochema w Tarnowskich Górach.

Impreza odbywała się w tym samym miejscu co hotel – Gospoda u Wrochema. Klimatyczna i bardzo ciekawa sala z drewnianymi elementami, malunkami na ścianach i białymi baldachimami, które dodały lekkości tej sali. Był romantyczny pierwszy taniec i od pierwszego kawałka na parkiecie – totalny ogień! Nic dziwnego, za konsolą stał prawdziwy klubowy DJ Evento! No on to potrafił rozkręcić niezłą imprezę rodem z Energy 2000! 😀 Szalone zdjęcia rodzinne też były! Sesja zdjęciowa o zachodzie słońca wykonana! Zimne ognie sfocone! Niesamowici ludzi, cudowny klimat i mnóstwo miłości! Nie przedłużając już.. zobaczcie sami tą miłosną historię <3

Więcej
historii